Fatła i kto może ją wydać?
Szejk Musa Furber
Niedawno, podczas konferencji w Kairze, imam Hashem Islam wydał fatwę dla narodu egipskiego. W swoim orzeczeniu uznał, że nadchodzący protest, mający na celu krytykę prezydenta Egiptu Mohameda Morsiego, jest nielegalny, ponieważ nowo wybrany prezydent jest faktycznie prawowitym i legalnym przywódcą. Co więcej, protest ten należy uznać za „apostazję” (riddah) od demokracji i wolności, a osoby uczestniczące w nim zaangażowane są w przestępstwo grabieży (hirabah) oraz zdrady stanu (khiyana al-uzma).
Dlatego „lud Egiptu” powinien stawić im opór, a jeśli protestujący będą stawiać zbrojny opór, to „lud Egiptu” powinien odpowiedzieć siłą. Jeśli lud Egiptu zostanie zabity, pójdzie do raju, natomiast jeśli protestujący będą się opierać, nikt nie będzie odpowiedzialny za ich śmierć ani nie będzie musiał wypłacać odszkodowań ich rodzinom.
Wybuchł publiczny sprzeciw. Kaznodzieja twierdził, że jest częścią oficjalnej instytucji Uniwersytetu al-Azhar odpowiedzialnej za wydawanie religijnych wyroków, co rzekomo nadawało jego opiniom wagę. Po jego wypowiedziach Ministerstwo ds. Funduszy Religijnych oraz Uniwersytet al-Azhar zdecydowanie zaprzeczyły, jakoby kaznodzieja miał jakikolwiek związek z instytucją wydającą fatwy na al-Azharze, poza faktem, że jest absolwentem, i podkreśliły, że jego opinia nie zasługuje na uwagę. Nawet Bractwo Muzułmańskie, do którego należy Morsi, odrzuciło tę fatwę.
Jasne jest, że główny nurt religijnych autorytetów odrzuca tę fatwę; jednakże zdarzenie to wywołało szereg pytań: Czym jest fatwa? Kto może ją wydać? Jakie są ogólne skutki fatwy? I jakie było znaczenie tej konkretnej „fatwy”?
Tak jak w każdym systemie prawnym, nie każdy jest kompetentny do wydawania fatwy, która oznacza po prostu nieobowiązujący wyrok z zakresu prawa islamskiego (fiqh). Kompetencje wynikają z gruntownego wykształcenia prawniczego w tradycji prawa islamskiego, opanowania konkretnej szkoły prawnej oraz szkolenia w praktycznym stosowaniu tej szkoły w odniesieniu do współczesnych zagadnień. Istnieje całe naukowe opracowanie zwane etykietą wydawania wyroków (adab al-fatwa), które potencjalny wydawca fatw (czyli mufti) musi poznać, aby zapewnić, że wszystkie wyroki będą jasne, dokładne i ważne.
Fatwy mogą być wydawane przez różnych jurystów w różnych czasach i miejscach – jednak ich wyroki mogą być respektowane tylko przez tych, którzy dobrowolnie zdecydują się ich przestrzegać. W Egipcie najbardziej znaną instytucją, do której udają się Egipcjanie, by otrzymać takie nieobowiązujące wyroki, jest urząd Wielkiego Muftiego Egiptu: Dar Al Ifta Al Misriyyah, czyli Egipski Dom Fatw. Znam tę instytucję dobrze – to tam odbywałem własne szkolenie z wydawania wyroków prawnych, gdzie codziennie wydawano setki takich wyroków. Sama ta instytucja, choć jest częścią Ministerstwa Sprawiedliwości (a więc instytucją państwową), nie ma mocy wymuszania swoich decyzji. Prawo do egzekwowania wyroków w Egipcie przysługuje uprawnionym władzom państwowym, czyli systemowi prawnemu.
Ta niedawna „fatwa” była szczególnie problematyczna pod wieloma względami związanymi z procedurą wydawania fatw. Podane szczegóły były fragmentaryczne i wydają się opierać na dość stronniczej, politycznej interpretacji sytuacji. Już to samo stanowi podstawę do odrzucenia tej „fatwy”, ponieważ warunkiem fatwy jest bycie bezstronną i obiektywną. Fakt, że wydawca fatwy jest za lub przeciw jakiejkolwiek sile politycznej — czy to byłemu prezydentowi Egiptu Hosniemu Mubarakowi, Morsiemu, czy byłemu prezydentowi USA George’owi W. Bushowi — nigdy nie powinien wpływać na wydawaną fatwę.
Istnieją warunki, które muszą być spełnione, zanim ktoś zostanie uznany, według prawa islamskiego, za zbójnika lub winnego zdrady stanu — warunki te są jasno określone w różnych księgach prawa islamskiego. Te księgi nie wskazują, że udział w protestach lub wyrażanie sprzeciwu wobec władzy samo w sobie można uznać za czyny zbójeckie lub zdradę stanu.
Nawet jeśli spełnialiby kryteria prawne zdrady stanu czy zbójectwa (czego protesty nie robią), tylko władze państwowe odpowiedzialne za utrzymanie prawa i porządku mają kompetencje do wydania takiego wyroku — a nie pojedyncze postaci religijne czy komisje fatw. Tymczasem tutaj mieliśmy do czynienia z osobą działającą w prywatnym charakterze, która publicznie wydała swoje orzeczenie „ludowi egipskiemu” — a nie sędzią oficjalnym odpowiedniego organu państwowego. „Fatwa” tego imama jest w praktyce wezwaniem do samosądu, co jest całkowicie sprzeczne z prawem islamskim.
Każdemu muftiemu obowiązkiem jest rozważyć prawdopodobne konsekwencje swojej decyzji i ocenić, czy jego orzeczenie wspiera lub zaprzecza ostatecznym celom islamu. Choć zazwyczaj mufti nie musi zawsze podawać dowodów na swoje zdanie, to jednak ciąży na nim obowiązek podania szczegółów tam, gdzie są one potrzebne, zwłaszcza gdy ich brak może prowadzić do błędnej interpretacji jego słów. Niniejsze oświadczenie było w istocie komunikatem prasowym wydanym w ciągu kilku minut, praktycznie bez żadnych szczegółów. Ponadto, wydaje się, że jego autor nie przemyślał konsekwencji, jakie mogą wyniknąć z tego, że ludzie będą podążać za jego opinią – oczywistą i prawdopodobną konsekwencją jest rozlew krwi. Wydając takie oświadczenie w ten sposób, zachęca on do mniejszego poszanowania prawa i porządku, a wręcz przeciwnie – zwiększa możliwość wybuchu konfliktu obywatelskiego.
Oprócz wcześniejszych poważnych problemów proceduralnych, istnieją jeszcze dwa inne. Po pierwsze, idea „apostazji” od demokracji i wolności, choć prawdopodobnie jest tylko retorycznym zabiegiem pozbawionym rzeczywistego znaczenia, jest narzędziem, którego żaden jurysta nigdy by nie użył. To bezpodstawna polemika, nic więcej – i nie ma miejsca w żadnym prawnie uzasadnionym argumentowaniu. Co więcej, szeroko doniesiono, że imam twierdził, iż jest członkiem oficjalnej komisji fatw przy uniwersytecie al-Azhar, co samo uniwersytet al-Azhar stanowczo zaprzecza. Twierdzenie imama i jego rzekome powiązanie z komisją fatw al-Azhar to obiektywne fakty, które można zweryfikować. Jeśli okaże się, że to twierdzenie jest fałszywe – a nie tylko błędnie przedstawione przez prasę, co nie jest rzadkością – to samo to powinno dyskwalifikować imama z wydawania fatw jako oszusta. Szczerze mówiąc, wskazane byłoby, aby uniwersytet al-Azhar przeprowadził śledztwo wobec tego imama oraz innych, którzy wykazują taką lekkomyślność, by imię al-Azhar i religii nie zostało zdyskredytowane w przestrzeni publicznej.
Jednak ta dyskusja wykracza daleko poza szczegóły dotyczące tego kaznodziei i jego „fatwy” oraz kwalifikacji muftich i fatw. Istotą sprawy jest rola instytucji religijnych oraz to, jak poważnie jej członkowie traktują tę rolę. Instytucje religijne w Egipcie muszą być bardziej czujne, aby zapewnić, że standardy nie będą się obniżać na tle przestrzeni politycznej nasyconej religijnymi obrazami. Standardy nie mogą zostać obniżone lub osłabione – wręcz przeciwnie, muszą zostać podniesione i wzmocnione. Udział instytucji religijnych musi zawsze być źródłem mądrości i wglądu, a nigdy przyczyną zamętu i konfliktów.